Portal

Powtarzałem cały czas jedno: jeśli pojawi się gdzieś teatr, to w końcu znajdą się w nim także aktorzy. My ten teatr daliśmy ludziom, teraz grają w nim najlepsi – mawia często Czesław Lang, gdy opowiada o Tour de Pologne, który organizuje od 26 lat. W tym roku nasz narodowy wyścig potrwa od 3 do 9 sierpnia. Zacznie się w Krakowie, a w Bukownie Tatrzańskiej poznamy zwycięzcę.



TdP jest częścią elitarnego cyklu World Tour, który skupia największe kolarskie wydarzenia na świecie. To z kolei oznacza, że na starcie pojawiają się najlepsze ekipy. Te, które są częścią World Tour oraz kilka, które otrzymują dzikie karty.


Wśród tych pierwszych po raz pierwszy będzie polski zespół CCC. Drużyna z Polkowic w poprzednich sezonach stawała na starcie z dziką kartą, teraz jednak jest w najwyższej „lidze”. Nie zmienia się jedno – kolarze będą mogli liczyć na gorący doping. Polacy kochają kolarstwo od zawsze.


Starsze pokolenia wyrosły na legendzie Wyścigu Pokoju, młodsze to już „dzieci Tour de Pologne”. Wyścig od lat rośnie w siłę, jest kolorowy, dobrze pokazywany w telewizji i bardzo otwarty. To nigdy nie będzie Tour de France, ale... nie musi nim być.


TdP ma swój charakter, jest bardzo otwarty, a o zwycięstwie decydują zazwyczaj sekundy, co sprawia, że walka trwa do samego końca. I za to pokochali go kibice. Nie ma przypadku w tym, że w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie kończy się w ostatnich latach, można spotkać tłumy. Szczególnie na ścianie Bukovina, gdzie z podjazdem mają problem samochody, a kolarze dają z siebie 110 procent możliwości, jadąc najczęściej w szpalerze utworzonym przez fanów. Tłumy można spotkać w zasadzie też przy okazji każdej mety. Nie ma przypadku w tym, że od lat przy trasie regularnie staje grubo ponad trzy miliony ludzi, którzy chcą zobaczyć zawodników na żywo.


Wyścig stał się częścią wakacyjnego krajobrazu Polski, a lata śledzenia walki najlepszych sprawiły, że kibice coraz lepiej rozumieją nowoczesne kolarstwo.


– Zawsze mówiłem i będę powtarzał, że Tour de Pologne to dla nas najważniejszy start, bo najbliższy naszym sercom. To nasz narodowy tour i chcemy tam pokazać się z jak najlepszej strony – mówi dyrektor sportowy grupy CCC Piotr Wadecki. I dodaje, że w tym roku też tak będzie.

Reklama
null