KIWI blisko pisarzy

Powrót

KIWI blisko pisarzy: Alicja Flis

Tytułem wstępu: poprosimy o kilka słów o sobie, tak na dobry początek :)

Jestem rodowitą białogardzianką, z zawodu nauczycielką języka polskiego, miłośniczką literatury, piszę od czasów licealnych. Jestem autorką tomików poetyckich: „Nie będę przepraszać za miłość…”, w którym poprzez pryzmat miłości szukam prawdy o człowieku, zaś w kolejnym „Ty przemawiasz obrazem, ja maluję słowem”, ukazuje związek literatury z malarstwem, tworząc utwory poetyckie do obrazów Macieja Stachowiaka. Jestem autorką powieści „Złudzenia”, „Cienie w Dolinie Słońca” i „Wenecka mgła”. Napisałam kilka tekstów piosenek: „Jestem czekaniem”, „Poranek”, „Złudzenia”, „Cienie”, „Obojętność”, „Nie czekaj”. Jestem dwukrotną laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Pomorskie Klimaty” w zakresie prozy. 

Czy trudno jest być dziś autorem książki i czy warto?

Myślę, że odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od podejścia osoby piszącej do tego zagadnienia. Piszę, bo odczuwam taką potrzebę. Pisanie jest moją pasją, wiec nie rozpatruję tego w kategoriach tego, czy jest mi trudno czy łatwo, czy też, czy warto. Napisanie książki to nie wszystko. Trudno jest w dzisiejszych czasach zostać autorem książek, ponieważ wyboista jest droga książki do czytelnika. Jeśli osoba pisząca nie ma stosownych środków na wydanie książki oraz jeśli nie ma właściwej współpracy autora z wydawnictwem, to wtedy jest naprawdę ciężko.

Książka Pani dzieciństwa?

Książką mojego dzieciństwa jest książka Marii Niklewiczowej „Bajarka opowiada”.  Jest to zbiór baśni z całego świata. Do tej pory jestem nimi zafascynowana. Muszę też wspomnieć o „Dzieciach Kapitana Granta” Juliusza Verne. Chodziłam do drugiej klasy szkoły podstawowej, kiedy ją przeczytałam. Pochwaliłam się mojemu tacie, że już umiem płynnie czytać, a on odpowiedział mi, że jeśli przeczytam „Dzieci Kapitana Granta” , to znaczy, że jest tak faktycznie. 

Czy wystarczy mieć pomysł, czy bycie pisarzem wymaga czegoś więcej?

Pomysł jest ważny, oczywiście. Ale uważam, że pisarz powinien czytać bardzo dużo książek, mieć wyobraźnię twórczą, pisać przede wszystkim dla siebie, żeby znaleźć swój styl wypowiedzi. Niezwykle istotny jest warsztat pracy pisarza, który każdy musi stworzyć sobie sam. Trzeba go bezustannie szlifować, pracować nad nim, nie zniechęcać się trudnościami.

Dlaczego Pani pisze? Co Panią motywuje? Daje energię? 

Pisanie jest moją pasją, sposobem na życie, spełnieniem siebie. Do pisania motywują mnie podróże, gdzie łapię inspirację do każdej kolejnej powieści i tak na przykład: podróż do Rzymu zaowocowała powieścią pt. „Złudzenia”, spędzenie wakacji w Val di Sole „Cieniami w Dolinie Słońca”, a pobyt w Wenecji powieścią „Wenecka mgła”.  Podróże mnie inspirują, a czytelnicy, którzy czekają na moją każdą kolejną powieść, dodają mi energii i motywacji do pisania.

Jakieś rady dla tych, którzy chcą zacząć, ale nie mają odwagi?

Trudno komuś radzić, czy ma zacząć pisać, czy też nie. Pisanie nie jest aktem odwagi, lecz wewnętrznej potrzeby tworzenia, pisania, jest czymś bardzo intymnym, ponieważ przekazujemy czytelnikowi swój wewnętrzny świat myśli, doznań, uczuć, przeżyć. Każdy sam musi ocenić, czy jest na to gotowy.

Czy warto przejmować się krytyką?

Kolejne pytanie, na które odpowiedź zależy od indywidualnych cech człowieka i stopnia jego odporności na słowa krytyczne. Jedni będą przeżywać czyjąś krytyczną opinię i się załamią, dla innych będzie ona motywacją do jeszcze większego wysiłku. Przecież zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie zaspokoić oczekiwań wszystkich odbiorców. Zawsze trafi się ktoś niezadowolony. 
Pisząc, nie myślę o tym, czy spełnię oczekiwania innych. Piszę tak, jak podpowiada mi intuicja twórcza. Staram się pisać książki, które potem chętnie czytam, jako odbiorca. Oczywiście biorę pod uwagę opinie innych, jeśli są merytoryczne i otwierają przede mną nowe horyzonty.

Czy wydanie własnej książki coś zmieniło w Pani życiu? Czy dało odwagi do dalszego pisania? 

Powiem szczerze, że wydanie własnej książki i zyskanie sporej rzeszy czytelników zmotywowało mnie bardziej do pisania i wydawania własnych poezji i powieści. Na pewno jestem odważniejsza w kreowaniu świata moich bohaterów czy choćby w podejmowaniu trudnych tematów. Tak, zdecydowanie mam większą odwagę do pisania.

Plany na przyszłość?

Ciągle piszę i nadal pisanie łączę z podróżami. Pracuję już nad kolejną powieścią, chociaż dopiero, co ukazała się na rynku wydawniczym moja najnowsza powieść „Wenecka mgła”.

„Obecnie w Polsce blisko 95% książek sprzedaje się w bardzo niskich nakładach (niezależnie od ich poziomu merytorycznego), z samego pisania utrzymuje się może kilkadziesiąt osób w skali kraju. Większość autorów samodzielnie pokrywa koszty wydania swojej książki – a więc nie tylko nie zarabia na swojej twórczości, ale wręcz do niej dokłada.”- czy więc pisanie książek ma sens?

Pisanie książek ma sens, zawsze miało i mieć będzie. Książka znajdzie swojego odbiorcę, jeśli nie teraz, to w przyszłości. Bardzo trudno jest zaistnieć na rynku wydawniczym literackim, muzycznym, malarskim, w zasadzie każdym, bo wszędzie jest duża konkurencja i bez właściwej współpracy z wydawnictwem, bez odpowiedniej promocji i marketingu, książka będzie jedną z wielu książek zagubionych pośród tysiąca innych. Tworząc kulturę nie możemy pytać o sens tworzenia.


 

 

 

 

 

 

@kiwiportal