Portal

Uważany dotychczas za zaginiony obraz Stanisława Wyspiańskiego z cyklu portretów elity intelektualnej Krakowa trafi w październiku na aukcję w warszawskiej siedzibie Agra-Art. Portret doktora Jana Raczyńskiego z 1904 r. odnalazł się w prywatnej kolekcji spadkobierców Hilarego Stykolta, twórcy m.in. ikonicznych, modernistycznych krzeseł. Obraz przebywał dotychczas w Kanadzie. Szacowana wartość obrazu to ponad pół miliona złotych.

Historia odnalezionego obrazu

Portret dra Jana Raczyńskiego, który po długiej nieobecności w kraju trafi na rynek aukcyjny, miał niewielu właścicieli. Od 1925 r. znajdował się w zbiorach krakowskiego adwokata, dra Zygmunta Ehrenpreisa, a później w 1932 r. przeszedł w ręce malarki Wandy Chełmońskiej-Boczkowskiej. Ostatecznie znalazł swoje miejsce w kolekcji Hilarego Stykolta, znanego autora modernistycznych mebli. Właściciel wyjechał z obrazem do Kanady w 1947 r. dzięki zezwoleniu z Ministerstwa Kultury i Sztuki.

Ulotny, pastelowy portret, zaaranżowany w poziomie, przedstawia Jana Raczyńskiego, krakowskiego lekarza pediatrę i ucznia profesora Macieja Leona Jakubowskiego, “ojca polskiej pediatrii”. Raczyński w roku namalowania portretu przeniósł się na Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie w 1905 r. jako profesor objął drugą na ziemiach polskich katedrę pediatrii. W 1912 r. na Kongresie Pediatrycznym w Paryżu ogłosił pionierskie prace na temat krzywicy u dzieci. Był pierwszym mężem Marii z domu Pareńskiej, młodopolskiej muzy, siostry Zofii, żony Tadeusza Boya Żeleńskiego (z którym się przyjaźnił). Stanisław Wyspiański uwiecznił Marię m.in. w “Weselu” jako błyskotliwą, ironiczną i pewną siebie Marynę. W pastelu z 1902 r. przedstawił ją osiemnastoletnią, smutno zapatrzoną przez ramię, na pustym tle. Sam Wyspiański mówił o swoich portretach, że “człowiek nie jest ten sam we wtorek, jakim był w poniedziałek, zmienia się bezpowrotnie, zmieniają go przeżycia i przemyślenia, portret to odbicie chwili, odbicie artystyczne ujmujące rzecz do głębi”.

Portret znajdował się dotychczas w prywatnej kolekcji Hillarego i Henrietty Stykoltów. Para pochodziła ze Zgierza. Na początku XX wieku wyjechali razem na studia do Paryża, gdzie Hillary ukończył chemię, studiował razem z Marią Skłodowską-Curie, a Henrietta studiowała literaturę i język francuski. Pobrali się jednak dopiero po powrocie do kraju, w Łodzi. Wtedy też Hillary podjął decyzję o zostaniu prawnikiem. Po ukończeniu studiów zrobił błyskotliwą karierę doradzając w przemyśle tekstylnym, bawełnianym i cukrowym, a później został sędzią. Małżonkowie kolekcjonowali sztukę - przede wszystkim francuską i polską, byli koneserami opery, teatru, sztuk wizualnych i muzyki klasycznej.

Po inwazji w 1939 roku Stykolci z dwójką dzieci - Janiną i Stefanem - uciekli przez Czechosłowację i Rumunię do Francji. W obliczu zajęcia Francji przez nazistów, w 1941 roku wyjechali przez Portugalię i Brazylię do Kanady, gdzie mieszkali aż do śmierci. Z pomocą rodziny, tuż przed ucieczką z Łodzi, ukryli swoją kolekcję sztuki - w tym obrazy Wyspiańskiego - w skrzyni zakopanej w ogrodzie. Odzyskali je dopiero pod koniec lat 40’.

W Kanadzie Stykolt rozpoczął współpracę z grupą polskich inżynierów, w tym z Wacławem Czerwińskim, konstruktorem lotniczym i prekursorem szybownictwa. Wspólnie założyli spółkę Canadian Wooden Aircraft Limited (CWAL). Zatrudniając prawie 400 pracowników produkowali specjalistyczne drewniane elementy do brytyjskich samolotów Royal Air Force.

Podczas wojny Hillary Stykolt aktywnie angażował się w pomoc humanitarną dla Polski. Współpracował z Polską Sekcją Kanadyjskiego Czerwonego Krzyża w dostarczaniu do Polski leków i prowiantu. Wśród organizowanych akcji, szczególne znaczenie miało zrzucanie z samolotów nowoodkrytej penicyliny dla polskich szpitali.

Po wojnie firma Stykolta - Canadian Wooden Aircraft Limited zaczęła produkować meble domowe. W CWAL zaprojektowano m.in. innowacyjne, laminowane krzesła, dzisiaj będące ikonicznym przykładem polskiego wzornictwa, które można oglądać w wielu muzeach.

Aukcja Portretu doktora Jana Raczyńskiego odbędzie się przed planowanym na listopad 2017 roku otwarciem wystawy w Muzeum Narodowym w Krakowie prezentującym pełną kolekcję prac Stanisława Wyspiańskiego. Obejmująca prawie 900 pozycji inwentarzowych, wystawa będzie przedstawiać całą różnorodność twórczości “czwartego wieszcza”, w której splatają się malarstwo, literatura, teatr i rzemiosło artystyczne. W pokazie dzieł szczególne miejsce będą miały pastelowe arcydzieła - portrety i pejzaże.

Obrazy na październikowej aukcji

Oprócz tego na aukcji wystawione będą dwie prace autorstwa Witkacego, w tym pastelowy portret Ireny Kanofoskiej-Dembickiej, wykonany na rok przed śmiercią artysty. Obraz został namalowany w ramach tzw. “Firmy portretowej S.I. Witkiewicz” i opatrzony szyfrem “P+NP1”, oznaczającym, że autor Szewcówpodczas malowania palił papierosy i nie pił jeden dzień.  

Pojawienie się drugiej pracy - Portretu Jana Leszczyńskiego z 1931 roku jest wydarzeniem na rynku, gdyż obraz nie był wcześniej wystawiany ani publikowany i pozostawał w prywatnej kolekcji Leszczyńskich. Ujęty w tzw. ciasnym kadrze, przedstawia samą głowę a nie popiersie modela. Witkacy stosował ten chwyt kompozycyjny do dynamizowania wizerunku i dodania ekspresji. Istotne są oczy, wciągające, wyraziste. Lekko wilgotne, intensywnie patrzą w prawo - być może po lewej stronie portretującego malarza stała - oznaczona na obrazie skrótem “N.S” - towarzysząca seansowi Nena Stachurska, aktorka, muza i kochanka Witkacego.

Obraz należy do grupy portretów wykonywanych poza działalnością firmy, za darmo, podczas spotkań towarzyskich. Skrót “NP 8” oznacza, że artysta był po 8-dniowej abstynencji od papierosów, a “C+Co”, że w trakcie malowania Witkacy pozostawał pod wpływem alkoholu i kokainy.

Pod młotek pójdą też “Dworek i ogród w Jankówce” Józefa Mehoffera z 1914 roku (obraz przedstawia XVIII wieczny, podkrakowski dworek, który artysta odrestaurował i wokół niego założył ogród na wzór francuski) oraz portret żony artysty, Jadwigi, z 1905 roku.

Na aukcji wystawione będą też m.in.: obraz “Polowanie w Nieświeżu” Juliana Fałata pozostający ostatnio w kolekcji Barbary Piaseckiej Johnson, “Kozak w stepie. Kozak na stanowisku” Józefa Brandta oraz praca Ibis Magdaleny Abakanowicz.


Reklama
null