Portal

Małysz, Stoch, Żyła, Kot. Lista polskich utalentowanych skoczków narciarskich wydłuża się z sezonu na sezon. Ich sportowe sukcesy śledzą miliony Polaków, a popularność skoków narciarskich zahacza nawet o… politykę.

Tylko w tym sezonie otwarcie Pucharu świata mężczyzn w skokach narciarskich oglądało w naszym kraju ponad trzy miliony widzów. Należąca do Discovery stacja TVN, która w tym roku nabyła prawa do transmisji, przygotowała specjalne studio i zaangażowała nowych komentatorów. A to dopiero początek sezonu.

Mistrzowie skoczni na ekranach telewizorów

Dane tylko z ostatnich tygodni mówią wiele o popularności tej dyscypliny, a przecież sezon dopiero się rozpoczyna. Zapewne największą widownię, jak to ma miejsce co roku, zgromadzi Turniej Czterech Skoczni.


Aktualny kalendarz narciarskich wydarzeń dostępny jest pod tym adresem https://www.redbull.com/pl-pl/kalendarz-puchar-swiata-skoki-narciarskie-2021-2022. O ile konkursy otwarcia w poprzednich latach miały podobną oglądalność, to liczba widzów podczas Turnieju Czterech Skoczni może się nawet podwoić. Wiele zależy również od klasyfikacji polskich skoczków. Tylko zwycięski dla Kamila Stocha konkurs w Bischofshofen w ubiegłych latach śledziło ponad pięć milionów widzów. Nic dziwnego, bo gdy w 2019 roku firma Nielsen prowadziła badania na zlecenie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, okazało się, że Puchar Świata w skokach narciarskich cieszył się największym zainteresowaniem w naszym kraju. Badanie prowadzone było w 21 krajach na trzech kontynentach.


W oglądalności sezonu 2018/2019 pobiliśmy więc widzów ze Stanów Zjednoczonych, wielu krajów europejskich, a nawet Chin, Japonii i Korei Południowej. Cytując wyniki powyższych badań, warto wspomnieć, że na całym świecie, zawody te „na żywo” przed telewizorami obejrzało ponad pół miliarda widzów. Dodając do tego liczne powtórki oraz skróty, liczba ta wzrasta aż do trzech miliardów. Trudno zignorować taki potencjał. Według firmy Nielsen, w Polsce, przed ekranami telewizorów zasiadało w badanym okresie blisko 50 milionów widzów. Drugie miejsce zajęły Niemcy, z liczbą widzów mniejszą niemal o połowę. Ostatnie miejsce na podium należy do widzów z Rosji. 

Kochamy, kiedy nasi wygrywają

Doskonała passa naszych skoczków narciarskich (z przerwami) trwa już niemal dwie dekady. Szlaki przetarł oczywiście Adam Małysz, który poza profesjonalnym przygotowaniem ujął widzów swoją aparycją. Skromny chłopak z Wisły, który ciężko pracował na swój sukces, ze skoczni narciarskich szybko przeskoczył do licznych reklam, a później zaistniał jako ekspert dla kadry narodowej. Po nim przyszli kolejni, równie zdolni. Kamil Stoch ciągle największe sukcesy ma jeszcze przed sobą, choć już potrafił sięgać po najwyższe laury. Waleczność Piotr Żyły jest nie do przecenienia, podobnie jak jego medialna osobowość. Za nimi kroczą kolejni, coraz młodsi, coraz lepiej i bardziej profesjonalnie wyszkoleni. Polscy skoczkowie narciarscy nie powiedzieli jeszcze ostatniego zdania. 

Reklama
null